Wycieczka do Skansenu – grupa VIII i IX

            Grupy 8 i 9 przeniosły się dzisiaj w czasie, o ponad 100 lat w przeszłość! Wehikuł czasu, zamaskowany jako autobus, szybko i sprawnie zabrał nas do miasteczka Galicyjskiego, znajdującego się w sanockim Skansenie.

            Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, jest największym tego typu obiektem w Polsce. Zajmuje powierzchnię 38 hektarów, ze 150 obiektami historycznymi, które zostały zrekonstruowane lub przeniesione z różnych terenów. Na terenie muzeum znajduje się obiekt niezwykły – Rynek Galicyjski. Prezentuje on wygląd i architekturę typową dla placów z przełomu XIX i XX wieku.

            Właśnie tam przeniósł nas wehikuł czasu, a na miejscu na nas przewodniczka. W trakcie gdy jedna z grup poznawała tajniki garncarstwa, druga ruszyła zwiedzać. Na początek odwiedziliśmy zakład fryzjerski, gdzie mogliśmy obejrzeć dawne brzytwy i maszynki do golenia, a także lokówki, które podgrzewane były nad specjalnymi palnikami. Okazuje się, że wizyty u fryzjera były niegdyś dość niebezpieczne!

            Następnie zawitaliśmy w pracowni krawieckiej, gdzie swój zakład nadal prowadzi krawcowa. Maszyna, na której pracuje, nie jest jednak zasilana prądem, a siłą nóg. Kolejnym przystankiem był dom nauczyciela. Jego właściciel musiał być biegły we wszystkich dziedzinach naukowych i artystycznych, dlatego też we wnętrzu znajdowało się dużo pomocy – od książek i globusa począwszy, na skrzypcach i pianinie skończywszy.

            Zawitaliśmy także w progach apteki, która w niczym nie przypominała współczesnej. Półki wypełnione były niezliczonymi pojemnikami, wypełnionymi różnymi chemikaliami i ziołami. W pokoju obok znajdowało się prawdziwe laboratorium alchemiczne, w którym aptekarz na bieżąco przygotowywał zamówione lekarstwa.

            Na koniec odwiedziliśmy wciąż funkcjonujący oddział pocztowy – największy i najbardziej bogato urządzony budynek na całym rynku. Poczmistrz, jako urzędnik państwowy, przyjmował ważnych gości, dlatego jego dom musiał odznaczać się odpowiednim splendorem.

            Pośród wszystkich pracowni i profesjonalnych narzędzi mieliśmy też okazję zobaczyć meble i obiekty użytku codziennego – łóżka, piece, lodówki, balie do prania, wanny, zabawki dziecięce i wiele więcej. Dowiedzieliśmy się, ile trzeba było się napracować, żeby wziąć zwykłą kąpiel, lub ugotować obiad, a także, że wyjście do toalety zimą było nie lada wyzwaniem.

            Na koniec grupy wymieniły się i dzieci, które ukończyły warsztaty, ruszyły na zwiedzanie, a do tworzenia przystąpiły kolejne. Spod rąk małych artystów wyszły przepiękne kotki, kubki, talerze, pieski, ślimaczki i wiele innych. Praca z gliną, która na początku nie była łatwa, spodobała się wszystkim i ciężko było skończyć pracę.

            Wehikuł czasu przeniósł nas ponownie do czasów współczesnych i szczęśliwi wróciliśmy do przedszkola. Skansen kryje jeszcze wiele tajemnic i budynków, których nie udało nam się odwiedzić. Piękne dworki, cerkiew i bielone wapnem chaty, których zwiedzenie zajmuje kilka godzin, tylko czekają, na ponowne odwiedziny przedszkolaków, tym razem może z rodzicami 🙂